Studenci AISEC – Ognisko Bielany

Ostatnio nasze Ognisko odwiedzili niezwykli goście- studenci Natia i Montu, którzy zabrali nas w podróż do krajów, z których pochodzą.

Po przedstawieniu i ciepłym powitaniu, Natia opowiadała nam o Gruzji- państwie położonym w Azji na Kaukazie Południowym. Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych informacji. Gruzja zajmuje 69,7 tys. km kw i zamieszkuje ją około 5 milionów ludzi. Jej stolicą jest Tbilisi. Natia pokazała nam lokalne potrawy, taniec oraz muzykę. Potrawy tradycyjnej gruzińskiej kuchni to min. : chinkali- duże kołduny wypełnione zupą, phali- sałatki jednowarzywne, chaczapuri- zapiekany placek z serem oraz szaszłyki przygotowywane na szpikulcach zwanych szampurami. Tańce gruzińskie to żywe dzieła sztuki. Nadia jako ciekawostkę przyniosła muzykę, która w ramach projektu UNESCO została wysłana w kosmos.

Montu pochodzi z Indii, które leżą w Azji Południowej. Od północy ograniczają je łąńcuchy górskie: Himalaje i Karakorum. Stolicą Indii jest Nowe Delhi, a jednym z bardziej znanych miast Mumbaj. To drugie państwo na świecie pod względem liczby ludności. Największą rzeką, którą hinduiści uważają za świętą jest Ganges. Każdy region ma swój język- najbardziej popularnym jest język hindi. Montu pokazał nam indyjskie rupie oraz opowiedział o Tadż Mahal- mauzoleum wzniesionym przez władcę na pamiątkę przedwcześnie zmarłej, ukochanej żony. Mieliśmy okazję posłuchać klasycznej muzyki indyjskiej, dowiedzieć się czym jest sari, riksza oraz Bollywood.

Goście przygotowali świetne prezentacje, do których mieliśmy mnóstwo pytań. Przynieśli swoje tradycyjne dania, które mogliśmy degustować podczas wspólnego obiadu. My zaserwowaliśmy im zupę pomidorową, ziemniaki, kotlety, surówkę oraz zdrowy koktajl z jabłek i szpinaku. Z racji tego, że Montu jest wegetarianinem przygotowaliśmy dla niego sałatkę. Wszystkim bardzo smakowała nasza ogniskowa kuchnia.
Czas upłynął nam bardzo szybko- w bardzo miłej atmosferze. Na koniec zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcia i w ramach podziękowania wręczyliśmy gościom pamiątkowe upominki.

Szczególne podziękowania należą się przede wszystkim Marcelinie, która była cierpliwym i wytrwałym tłumaczem, dzięki czemu bariera językowa nie stanowiła żadnej przeszkody.