Ognisko Bielany w najprawdziwszym Zamku
„Grzesiu! Tu jest jakby luksusowo!”
Ostatni październikowy weekend spędziliśmy aktywnie z dala od Warszawy, w pięknej scenerii Zespołu Zamkowo- Parkowego w Baranowie Sandomierskim. A to wszystko w ramach zajęć „Kuźnia Kreatywności” prowadzonych we współpracy z naszym Ogniskiem przez Towarzystwo Teatralne „Kurtyna”.
Bawiliśmy się świetnie już od samego wyjazdu ze stolicy. Podróż autokarem minęła nam szybko i w dobrych nastrojach w towarzystwie grupy ze szkoły w Klembowie. Już na tym etapie zaczęły się przełamywać pierwsze lody i zawiązywać nowe znajomości.
Po przyjeździe na miejsce rozlokowaliśmy się w hotelowych pokojach (2 i 3 osobowych) a następnie udaliśmy się na obiad do zamkowej restauracji. Po posiłku nabraliśmy sił i organizatorzy zaprosili nas na pierwsze zajęcia „ABC stołu”, gdzie prowadzący przypomnieli nam zasady savoir-vivru. Ćwiczyliśmy poprawne układanie zastawy stołowej. Dowiedzieliśmy się, jak używać serwetek, jak prawidłowo siedzieć przy stole i jak rozszyfrować tajemny kod sztućców.
Następnie mogliśmy spróbować swoich sił w grze w mini golfa na prawdziwym polu golfowym. Mieliśmy przy tym dużo śmiechu i zabawy, gdyż okazało się, że trafienie kijem w małą piłeczkę wcale nie jest łatwe i wymaga dużego skupienia i precyzji.
Wieczór był czasem integracji i zabaw z innymi grupami, biorącymi udział w projekcie. Wspólnie graliśmy w gry planszowe, kalambury, karty, bilard i głuchy telefon.
Ci, którzy potrzebowali więcej ruchu zainicjowali zabawę w murarza oraz „ 1,2,3 Baba Jaga patrzy”.
Kolejny dzień również był pełen atrakcji. Czekały na nas zabawy plebejskie. Mieliśmy okazję zmierzyć się m.in. w przeciąganiu liny, wyścigach taczek, rzucaniu do celu oraz skokach w workach. Po obiedzie natomiast udaliśmy się na zwiedzanie zamku wraz z przewodnikiem. Późnorenesansowy zamek ze względu na podobieństwo nazywany jest również Małym Wawelem. Przez wiele lat był siedzibą rodu Leszczyńskich. W szczególności zachwyciła nas zamkowa kaplica, przepiękny dziedziniec pałacu, herbowe polichromie oraz zamkowe ogrody. Po zwiedzaniu czekało nas ciekawe spotkanie ze szlachcicem i szlachcianką, którzy pokazali nam podziemia zamku, w tym m.in. wystawę dawnych zawodów, strojów szlacheckich oraz salę tortur. Sala tortur okazała się być bardzo atrakcyjna, ponieważ mogliśmy doświadczyć na własnej skórze, jak działały niektóre narzędzia. Następnie każdy z nas mógł się przekonać, że władanie szablą nie jest prostym zadaniem, strącając balony zawieszone na sznurku.
Po kolacji integrowaliśmy się na wspólnej dyskotece. Radosnym pląsom i tańcom w rytm naszych ulubionych przebojów nie było końca. Nawet wychowawcy i opiekunowie dali się porwać w wir dobrej zabawy.
W drodze powrotnej do Warszawy zatrzymaliśmy się jeszcze w Sandomierzu. Tam zwiedziliśmy Muzeum Okręgowe i zobaczyliśmy m.in. wystawę „Dawna wieś sandomierska”, gdzie oprócz eksponatów o tematyce sakralnej, wyeksponowane były zabytki odzwierciedlające rolniczo- hodowlane zajęcia dawnej społeczności wiejskiej oraz dawne rzemiosło (garncarstwo, stolarstwo, ciesielstwo).
Następnie Pani przewodnik zabrała nas na ekspozycję pt. „Ciemne ścieżki”– poświęconą Jarosławowi Iwaszkiewiczowi oraz „Ziemia sandomierska w pradziejach i wczesnym średniowieczu”. Była to dla nas fascynująca wędrówka w zamierzchłą przeszłość regionu. Ogromne wrażenie zrobiły na nas kości wymarłych zwierząt (mamuta i nosorożca włochatego), pochodzące z epoki lodowcowej.
Ciekawa okazała się również wystawa biżuterii wykonanej z krzemienia pasiastego, zwanego potocznie kamieniem optymizmu. Najbardziej atrakcyjna i interesująca była jednak interaktywna wystawa matematyczna „Wszystko…jest liczbą”. Poznaliśmy twierdzenie Pitagorasa, związki matematyki z muzyką oraz spróbowaliśmy rozwiązać liczne łamigłówki.
Po wizycie w Muzeum udaliśmy się na słynny sandomierski Rynek, znany niektórym z serialu „Ojciec Mateusz”. Po krótkim spacerze zeszliśmy do podziemi miasta. Podziemna Trasa Turystyczna w Sandomierzu składa się z 34 połączonych piwnic, położnych na głębokości od 4 do 12 m pod powierzchnią ziemi. Długość trasy liczy 470 m. W części sal obejrzeliśmy ekspozycje związane z historią Sandomierza i życiem codziennym mieszkańców. Podczas zwiedzania z uwagą słuchaliśmy legendy o Halinie Krępiance, która ocaliła Sandomierz przed Tatarami.
Wycieczka do Sandomierza była dla nas wielką przygodą. Fajnie spędziliśmy czas na wspólnej zabawie, przy okazji zdobywając nowa wiedzę i umiejętności. Nie było wolnej chwili na nudę! Dziękujemy „Kurtynie” oraz cioci Kasi i cioci Beacie za ten wspaniały czas !