Muranowski Tasiemiec – maj
Maj przywitał nas prawie zimową aurą by kilka dni później pokazać upalne oblicze. W zimne dni nasi Ogniskowcy rozwijali się plastycznie, w młodszej grupie odbywała się produkcja dinozaurów a w starszych kolorowych motylków, które wkrótce ozdobiły nasze okna zastępując Wielkanocne króliki. W ciepłe dni coraz więcej czasu spędzaliśmy na dworze bawiąc się w chowanego, grając w kosza, króla, 24 bądź badmintona. Maj oprócz czterech pór roku przyniósł znów zmiany dla naszych podopiecznych – po długiej przerwie dzieci wróciły do szkół na tradycyjne lekcje, życie w realu zaczęło toczyć się pełną parą, jedynie maseczki i brak łączenia grup przypominały nam iż rozdział z pandemią w naszym Ogniskowym życiu, jeszcze się nie zakończył.
Nie zabrakło też oczywiście nagrodowego wyjścia, ciocia Ania zabrała kwietniowych liderów na spacer po Starówce oraz lody. Nasi podopieczni włożyli również dużo energii w przygotowanie papierowych kwiatków a także książeczek na dzień mamy pod okiem cioci Eli. Ciocia Marcela zaś zrobiła dzieciom piękną sesję zdjęciową, której elementy stworzyły okładkę do książki – prezentu.
W Ognisku mieliśmy też wyjątkowego gościa – byłego wychowanka Arka, który opowiedział nam o służbie w wojsku zarażając swoją pasją, a także pokazał sprzęt i gadżety wojskowe.
Tradycyjnie co czwartek spotkaliśmy się w grupach na społeczności. W maju do naszego Ogniska dołączyło dużo nowych dzieci, nie brakowało więc okazji do integracji i wzajemnego poznawania się. W Ognisku zrobiło się coraz bardziej żywiołowo i kolorowo, doszły do nas bowiem dzieci różnego pochodzenia etnicznego. Zapoczątkowało to u nas również pracę nad sferą zrozumienia i akceptacji odmienności i różnorodności.