„Smakołyki na cztery smyki” na Grochowie

Ależ to było spontaniczne! Ależ to było piękne! Ależ to było… no właśnie, jakie? I co kryje się za tajemniczym słowem „to”?

Jeszcze rano nic nie zapowiadało, że ten dzień będzie tak ponadprzeciętny, jednak już od przyjścia do Ogniska wiedzielismy, że coś będzie sie działo. Ciocie w pośpiechu uwijały się doprowadzając Ognisko do błysku. Odrabianie lekcji zaczęło się o wiele wcześniej niż zwykle. Przestawialiśmy stoły, ustawialiśmy sofy i krzesła w półokrąg. A wszystko to z powodu… Filharmoniii Narodowej! A dokładniej cyklu koncertów „Spotkania z muzyką”, który zawitał do Ogniska „Grochów”.

Punktualnie o godzinie 16:00 przyjechali nasi goście. We wszystkich pomieszczeniach rozbrzmiewały dźwięki instrumentów smyczkowych, w jadalni unosił się zapach kawy, którą poczęstowaliśmy muzyków, a my zasiedliśmy na widowni w oczekiwaniu na widowisko. Przywitała nas prowadząca spektakl, pani Malina Sarnowska, która powoli „wprowadzala” na scenę kolejne instrumenty – wiolonczela, skrzypce, drugie skrzypce i altówka. Wystąpił przed nami Ester Qurtet w składzie: Mercedes Borguńska, Mateusz Konopielki, Bartłomiej Szymborski i Zuzanna Stradowska.

„Smakołyki na cztery smyki” to próba przybliżenia słuchaczom kanonów muzyki w przystępny sposób opierający się na prostych skojarzeniach. W programie koncertu znalazły się utwory mistrzów kwartetu smyczkowego, jak i pozycje zaczerpnięte z repertuaru rozrywkowego. Posłuchaliśmy więc m.in. Kanonu D-dur Johanna Pachelbela, było klasyczne Eine kleine Nachtmusik Mozarta, temat z filmu Piraci z Karaibów oraz Skyfall w oryginale wykonywany przez Adele.

Dla części z nas było to pierwsze spotkanie z muzyką. I to od razu z muzyką przez wielkie „M”. Ekspresja muzyków, piękne brzmienia instrumentów, a także profesjonalne podejście do tematu naszych gości zrobiło na nas ogromne wrażenie. Z pewnością długo jeszcze będziemy wspomnać to jesienne popołudnie w oczekiwaniu na kolejne „Spotkania z muzyką”.